Wiem, że często początkiem przygody z fotografią rodzinną jest okres ciąży i pierwszych miesięcy malucha, kiedy młoda mama odkrywa w sobie pasję do fotografowania i tak rozwija tę umiejętność. To super droga! Zwłaszcza, że można codziennie ćwiczyć na swoich dzieciach ;)
Tak naprawdę od kiedy pamiętam, zdjęcia były bardzo ważnym elementem zachowania wspólnych wspomnień.
Ja jednak, mimo, że nie mam dzieci, też najbardziej idę w stronę fotografii rodzinnej, dziecięcej, bo dzieci od zawsze mi towarzyszyły. Jestem poczwórną ciocią ze strony moich sióstr i podwójną ze strony mojego męża, w sensie, że nasze siostry mają dzieci :D Pierwszy raz zostałam ciocią, jak miałam 11 lat!
Gdy moja siostra mieszkała za granicą, pamiętam, z jak wielkim oczekiwaniem wpatrywaliśmy się w skrzynkę mailową, czekając na nową porcję zdjęć, żeby zobaczyć jak moja mała siostrzenica urosła. Do dziś oglądam te zdjęcia, dalej mam je na skrzynce mailowej i nie zamierzam ich kasować. Część wywołałam oczywiście w formie odbitek. Ale jest ich tak dużo, że część musi pozostać na mailu;)
Widziałam, że zdjęcia to jedyna forma zachowania wspomnień, czy choćby pokazania rzeczywistości na odległość. To było jakieś 14 lat temu, kiedy jeszcze Facebook, Instagram, czy nawet rozmowy wideo nie były tak powszechne jak teraz. Zdjęcia dawały tą namiastkę bycia razem, przeżywania kolejnych etapów rozwoju dzieciaków.
Teraz ja mieszkam za granicą, i dalej zdjęcia odgrywają niesamowicie ważną rolę w utrzymaniu kontaktu z rodziną. Dzięki nim jesteśmy "na bieżąco".
Często w autoprezentacji fotografek, które są mamami, czytam o plusach tego, że wiedzą jak to jest być mamą, że dzięki temu mogą to dobrze ująć na zdjęciach. I na pewno tak jest. Ja chociaż nie jestem mamą, mam wrażenie, że dobrze rozumiem klimat rodzinnych zdjęć, i bardzo lubie pracować z dziećmi.
Tak naprawdę, myślę, że w każdej dziedzinie życia, inne plusy zyskujemy jako uczestnicy danej sprawy, a inne jako jej obserwatorzy. I chyba to nie są gorsze, lub lepsze spostrzeżenia, sa po prostu inne. :)
Mówiąc o fotografii rodzinnej, myślę o wszystkich bliskich relacjach, i więziach, które można pokazać na fotografiach.
Raz to będą rodzice z dwójką dzieci, raz mama z córką, raz para zakochanych patrzących sobie w oczy, a innym razem 10-osobowa rodzina :D
Po prostu dajcie mi uwiecznić Wasze relacje-uśmiechy, wzruszenie, objęcia, spojrzenia...
Comments