Chcesz mieć rodzinną sesję zdjęciową, ale martwisz się co zrobić z dzieciakami, żeby wszystko wyszło dobrze? Zastanawiasz się, jak przygotować maluchy na sesję, co im powiedzieć, jak wytłumaczyć, żeby były grzeczne i się uśmiechały?
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość! Niczego nie musisz im tłumaczyć! "Coo? Co ona mówi?!" ;) Spokojnie, już wyjaśniam.
Rady na temat NIEpozowania-wszystko co musisz wiedzieć
Masz ochotę na sesję zdjęciową, marzysz o pięknych kadrach, naturalnych, pełnych uśmiechów, emocji, które umieścisz w ramkach i powiesisz na ścianach swojego domu? Jednocześnie myślisz sobie: "przecież ja kompletnie nie umiem pozować, ja się do tego nie nadaje... a gdzie jeszcze w tym wszystkim moje dzieciaki? Jak ja je ogarnę? To będzie jeden wielki chaos!" – tu dochodzimy do sedna całej sprawy! Właśnie o to chodzi!
W fotografii, która ma ukazać naturalność, i prawdziwość, nieumiejętność pozowania jest ogromną zaletą! Nie wierzysz? Zobacz, jakie są moje sposoby na uzyskanie naturalnych kadrów.
Po pierwsze, na tym właśnie polega fotografia lifestyle, że jest to zwykła codzienność uchwycona w nieco artystyczny sposób, ale nadal w pełni naturalna. Nie patrzymy w obiektyw, możemy mrugać :D jeśli zdjęcia robimy w Waszym domu, to dzieciaki dobrze znają to otoczenie i wystarczy, żeby bawily się swoimi ulubionymi zabawkami, a ja nie zwracając na siebie uwagi, zrobię kilka zdjęć ;)
Po drugie, małe dzieci w ogóle nie zrozumieją, że mają się uśmiechać na zawołanie, a starsze jeśli powiesz im "Za godzinę, przychodzi pani fotograf, bądź grzeczny i się uśmiechaj", to wiecie czego możecie się spodziewać? Zdjęć przypominających te z podstawówki, kiedy każde dziecko było wywoływane na taboret, szeroki uśmiech i ciach! Ząbki na wierzchu, strach w oczach :D To w ogóle, nie będzie przypominało szczerego uśmiechu Waszego dziecka, który znacie z codziennych wygłupów. Rozwiązanie? Ty zadbaj tylko o to, o co możesz, na co masz wpływ-spójny ubiór, termin, i dobry humor. To wystarczy. Możesz powiedzieć dzieciom, że przyjdzie nowa znajoma Kamila i spędzimy razem fajnie czas albo, że pójdziemy razem na spacer w ładne miejsce.
Moje osobiste doświadczenia pokazują, że im "mniej doświadczeni modele", tym lepiej. Sesje lifestyle mają pokazać rodzinę taką jaką ona jest. Czasem spokojną, ułożóną, kiedy indziej pełną emocji, chaosu, czy nawet nieporozumień. Tak-nieporozumień. Wiesz ile razy zdarzyło mi się przyjść na sesję, na której przez pierwsze minuty pracowaliśmy nad tematem, który rozwinął się w danej rodzinie chwilę przed spotkaniem, a mianowicie bunt nastolatka, albo męża pt. "Ja nie chcę zdjęć". ?
Jak w takim razie zrobić sesję z zadowolającym efektem, i tak, żeby cała rodzina była zadowolona, a nie pełna napięć przez tą sesję?
Kilka wskazówek znajdziesz poniżej
1. Przygotowanie dobrej atmosfery-już w domu
Postarajcie się zadbać o atmosferę tego dnia w domu. Wiem-łatwo powiedzieć, ciężej zrobić. Ale może uda się przymknąć oko na małe nieporozumienia wychodząc już z domu i nie zaczynająć kłótni w drodze na sesję? Naprawdę będzie Wam wtedy łatwiej być blisko siebie, okazywać czułość-a przecież tego chcecie na zdjęciach.
Jak będę pisać dalej, warunkiem udanych, czułych zdjęć jest bycie blisko siebie, dotyk, trzymanie za ręcę. Czy to się uda, jeśłi ostatnimi słowami przed wyjściem na sesję będzie coś niemiłego?
I uwaga: to nie odnosi się tylko do par, ale również relacji rodzice-dzieci.
2. Jak przygotować dzieci? Odpowiednia motywacja.
Obserwuję, że częstym pomysłem na motywację dzieci do bycia grzecznym na sesji jest groźba kar, jeśli takie nie będą.
Nie chcę oceniać metod wychowawczych, ale widzę, że to po prostu nie działa. Dziecko może wtedy ze strachu będzie stało grzecznie i nie będzie biegać, ale czy naprawdę tylko o to nam chodzi? Chcemy żeby to był fajny czas, w którym cała rodzina się bawi. Oczy są zwierciadłem duszy, i nie da się nie odróżnić wymuszonego posłuszeństwa od pełnych radości oczu dziecka, które spędza aktywnie i miło czas z rodzicami.
Po pierwsze, nawet ja, jako fotograf, nie chce żeby ktokolwiek na moich sesjach pozował-to nie jest wtedy sesja lifestyle. Po drugie, jeśli taka jest narracja, to sesja zamiast z czymś przyjemnym, koajrzy się dziecku z traumą. Czy kolejna będzie lepsza? Nie sądze. Po trzecie, dziecko zaczyna stać nieruchomo, i patrzeć w kamerę, ale to widać, również na zdjęciach, że nie jest zadowolone.
3. Wymyśl, co dzieci będą robiły podczas sesji.
Rzeczywiście, branie ze sobą wielu zabawek, misiów, kocyków, może rozpraszać. Może okazać się, że dzieci będą się o to kłócić, i ciągle ich zainteresowanie będzie skupiać się wyłącznie na zabawkach, Dołączając do tego, że te zabawki byłyby niespójne z sesją-z kolorystyką, miejscem , to może zburzyć cały klimat.
Ale może wzięcie baniek mydlanych, albo drewnianego samochodzika, nie zaszkodzi, a wręcz pomoże?
Grunt to być elastycznym, i nie spierać się o szczegóły. Dziecko zazwyczaj i tak szybko nudzi się taką zabawką, i możemy robić coś innego. Ale jest zadowolone, że ktoś wziął jego potrzeby pod uwagę.
Jeśli dzieci będą zajęte, to nie będzie się im nudzić.
Ja staram się na bieżąco wymyślać, co dzieci i z resztą wszyscy uczestnicy sesji mogą robić. Może uda się znaleźć jakąś muszelkę, kamyczek? Często takie zajęcia są bardziej interesujące dla najmłodszych i same swoje pluszaki zostawiają za sobą. Mimo wszystko. nie ma co się kłócić o taką rzecz.
Dla mnie priorytetem jest, żeby wszyscy czuli się komfortowo, łącznie z dziećmi.
4. Nie bój się oceny, bo jej nie będzie.
Wydaje mi się czasem, że sporo z tych zachowań rodziców wynika ze strachu przed oceną. No bo jak to, dziecko nie w humorze, może nawet się dąsa, a tu ktoś obcy patrzy.
Serio, ja nie jestem z Wami po to, żeby oceniać. Wiem, że sesja jest trochę stresująca dla rodzin z dziećmi, wiem, że dzieci czasem po porstu mają foszka, i że ich zachowanie w danym momencie nie określa Was jako dobrych, czy złych rodziców. To tylko godzina wyjęta z Waszego życiorysu i może akurat być różna.
Każdy ma prawo czasem do tych trudniejszych emocji, dzieci zwłaszcza. Dlatego nie bójcie się, że coś sie stanie, jeśli nie wszystko pójdzie wg Waszego scenariusza.
Tu na przykład była taka sytuacja, że odleciał nam balon... dla Małej to była w tamtym momencie tragedia. Duży problem. Mamy czas na to, żeby pocieszyć dziecko, przytulić.
Ba! Dodatkowo to dla mnie okazja, żeby uchwycić ten moment, gdy nachylacie się do dziecka, żeby coś wytłumaczyć. W żadnym wypadku się nie spieszymy, "bo sesja". To czas dla WAS.
Na początku, zawsze staram się zapoznać trochę z małymi modelami. W momencie, w którym biorą mnie za rękę i pokazują swój pokój, to wiem, że jesteśmy w domu, dosłownie i w przenośni ;)
