Takie kadry to jest moje fotograficzne spełnienie. Dlaczego? Bo w ogóle uwielbiam robić sesje rodzinne, a plaża to jedno z najlepszych miejsc na takie zdjęcia. Dużo miejsca, przestrzeń do zabawy, cudne widoki, i piękne zachody słońca. Plaża Abama, to taka plaża, o której wiele osób nie wie. Czemu? Bo mimo, że na Teneryfie, na szczęście, nie ma prywatnych plaż, wszyscy mogą korzystać ze wszystkich dóbr tej wyspy, to ta plaża jest stosunkowo niewielka, i znajduje się za ekskluzywnym hotelem. Prowadzi do niej droga, która wygląda jak prywatna hotelowa aleja wśród ogrodu, a żeby zejść do plaży trzeba pokonać naprawdę dużo schodów. To wszystko powoduje, że niewiele turystów decyduje się na dotarcie do celu, a szkoda! Bo miejsce jest piękne. Hotel dba o tę plażę, bo jednak mimo, że jest publliczna, to głównie ma służyć gościom hotelu. A trzeba dodać, że hotel ten uchodzi za jeden z najlepszych na wyspie. Wygląda jak pałac Alladyna.
Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że plaża była pusta, zupełnie jakby czekała na nasze przybycie. Rodzinka, którą zobaczycie na zdjęciach to rodzinka z kanału @flowtoslow na Youtube. Od niedawna mieszkają na Teneryfie i w swoich filmikach opowiadają o przeprowadzce, i ciekawostkach z życia na wyspie. Zajrzyjcie do ich kanału, jeśli ciekawią Was te tematy. A TUTAJ znajdziecie nagranie z ich kanału, które pokazuje jak wyglądała nasza sesja:)
Dlaczego mówię, że ta sesja to moje fotograficzne spełnienie?
Bo ta rodzina naprawdę się bawiła. Naprawdę biegali, skakali, dzieci miały frajdę, a to wszystko bardzo naturalnie przekłada się na udane kadry. To bardzo fajne kiedy w roli obserwatora można widzieć, że rodzice naprawdę mają dobry kontakt z dziećmi, że to nie tylko dobra mina do zdjęć, ale prawdziwa więź łącząca całą rodzinę. To smutne, kiedy podczas sesji sugeruję, żeby tata przytulił dziecko, albo się z nim pobawił, a ja w tym czasie zrobię kilka ujęć, i nastaje taka niezręczna cisza, bo widać, że to nie jest coś, co robią codziennie.
Podczas tej sesji rzuciła mi się w oczy bardzo fajna relacja rodzice-dzieci. Słuchanie swoich pociech, szczere zainteresowanie nimi, a także miłość rodziców do siebie nawzajem. Jak zobaczycie, to właśnie rodzice-Ola i Dawid, potrafili się ganiać po plaży, wygłupiać-i to jest to! Nie stracić tego wigoru, iskry w oku, i spojrzenia na siebie nawzajem nawet po pojawieniu się w domu dzieci. No, a dziewczynki, Gaja i Zuza-piękne modelki, a do tego jeszcze przesłodkie. To był naprawdę dobry czas! Zobaczcie sami efekty :)
Pani Kamili, zatkało mnie. Dosłownie. Nie tylko cudowny komentarz, ale kunszt, wyczucie i ciepło jakie bije z tych zdjęć. I piszę to nie tylko dlatego, że jestem rodzicem i dziadkiem. Piszę bo mnie Pani ujęła tymi fotografiami. Dziękuję za piękne chwile.